Piszę. Zaczynam dopiero, a jest już po jedenastej. Taki opóźniony, przedłużony miracle morning. Najpierw jednak doleję wody tulipanom, wciąż są piękne, ale wyraźnie chce im się pić.
Read moreBlog o inspiracjach czerpanych z codzienności oraz niecodziennych podróży
Piszę. Zaczynam dopiero, a jest już po jedenastej. Taki opóźniony, przedłużony miracle morning. Najpierw jednak doleję wody tulipanom, wciąż są piękne, ale wyraźnie chce im się pić.
Read more