Jesienne upadki

liscie słomianka
Często robię zdjęcia liściom.

Jesiennym liściom. Złotym, czerwonym, kolorowym. Na drzewach, ale najczęściej już tym na ziemi. Upadłym. Fascynują mnie w jakiś dziwny sposób. Magnetyzują. A może to cała jesień tak na mnie działa. Tak melancholijnie, przygnębiająco, wyzwala dziwny smutek, a zarazem wyzwala we mnie jeszcze dziwniejszą chęć życia.  Read more

Magia gorącej wody

Gorąca woda?

Czy zastanawialiście się kiedyś, co ma takiego w sobie gorąca woda?

Niekoniecznie wrzątek, ale gorąca woda z prysznica. Dlaczego tak przyciąga, mami i daje otuchę?

Ile to było scen w filmach, trudnych scen, po których główny bohater wracał do domu załamany, wstrząśnięty, zdruzgotany lub nieziemsko zmęczony i pierwsza rzecz, którą robił, był długi gorący prysznic. Prysznic, wiadomo, normalna sprawa. Ale żeby stać tam przez pół godziny lub dłużej i tylko lać na swoje plecy wściekle gorącą wodę? Aby czuć jak spływa po plecach, lekko parzy, a jednak zarazem otula całe ciało kołdrą bezpiecznego ciepła. Read more

Życie jest operą

Tragedia

Chadzasz czasem do opery? Nie? Tragedia.

Nie wiesz, ile emocji i przeżyć Cię omija.

Miłość, namiętność, zazdrość, zdrada, uzależnienie od władzy, rozterki, piękno i ból. To wszystko jest tam, i to wszystko jest moje. I Twoje też. To wszystko jest nasze ludzkie, bo to wszystko jest o nas. My ludzie nie zmieniamy się. Zmieniają się okoliczności, otoczenie, ale my ludzie ciągle przeżywamy to samo i tak samo. Ten sam strach, ten sam ból. I te same przyjemności życia. Read more

Kubek porannej kawy

kawa słomianka
Uwielbiam kawę.

Dobrą kawę. Aromatyczną, prawdziwą kawę. Porządnie przyrządzoną. Nie rozpuszczalną, nie z fusami. Za dobrą kawą szaleję. Napój bogów i bogiń. Pijąc kawę czuję się właśnie jak bogini. Kilka tygodni temu jednak wpadłam na zaskakujący pomysł. Zaskakujący dla mnie. “Spróbuję w tym tygodniu nie pić kawy w ogóle.” Dodam, że dotychczas piłam trzy dziennie. Rano w domu przy śniadaniu i potem w pracy, przy pracy. Dlaczego taki pomysł? Read more

Czas – zegarki i uliczne życie.

Spoglądam na ścianę zaraz po przebudzeniu. Czwarta.

W zasadzie kiedy nie spojrzę, zawsze jest ta czwarta. Może być czwarta po południu (zdarza się nawet najlepszym czasem), ale ja wolę czwartą nad ranem. Tak – zdarza mi się tak wcześnie wstawać. Lecz nieczęsto. I tak – ten zegarek ciągle pokazuje tę samą godzinę. Od co najmniej trzech lat. Read more

Może pójdziemy na wino?

Nie każdy lubi wino.

Ja lubię. Lubię sama, lubię w dobrym towarzystwie (= też sama). Wino kojarzy mi się z romantycznym nastrojem, zakochaniem, pięknym wieczorem, świętem, kolacją, wyjazdem, obiadem w innym kraju. Itd. Itp. Gdy chcę spędzić przyjemnie wieczór, nawet samotny, włączam romantyczny film i otwieram (z trudem, bo niewielkim scyzorykiem) butelkę wina. Niech się zakręci w głowie, a co! Czasem tego mi właśnie trzeba. Poezji, bluesa. Byle by zapomnieć o prozie życia.  Read more