Summer wine – na zdrowie!

rower słomianka

Wieczór z winem.

Dlaczego? Zrobiło się sentymentalnie. To drugi post o winie. Nie chcę byście pomyśleli, że mam problem. Z drugiej jednak strony, któż z nas go nie ma?

Więc to dziś jest ten dzień. Dzień introwertyzmu, introspekcji, introjekcji. Sentymentu i romantyzmu. Mogłabym wymieniać dalej wymyślne słowa, których nawet nie rozumiem. Ale nie o to tu chodzi.

Chodzi o rozmyślania. Nad sobą, nad życiem. Co upłynęło i co by tu jeszcze zrobić. Oczywiście nie dziś. Dziś tylko rozważania. Bo dość późna już pora.

Zatem wieczór z winem.

Letnim winem. Ale wypijanym późną jesienią. Tak jest najpiękniej. W długie jesienne wieczory to przynosi pewną otuchę. Jak ciepły koc lub gorąca kąpiel w drewnianym domku w górach. Oczywiście jeszcze lepiej bywa w zimowe wieczory przy kominku. Zawsze znajdzie się sposób i okazja. Ale to dopiero nadejdzie.

Póki co mamy jeszcze jesień. Co tu robić jesienią, jak nie umartwiać się i rozpływać nad mijającym czasem. Letnie wino. Chociaż za latem nie przepadam, te upały, skwar, zbyt ekstremalne temperatury. Lecz jego owoce lubię. Zwłaszcza jesienią.

Co takiego jest w wieczorze z winem, zapytacie? Co tam jest takiego magicznego? Czy to wino robi jakąś różnicę?

Oczywiście, robi, jeśli tak postanowisz. I oczywiście nie robi, jeśli nie zechcesz.

Ja zechciałam.

I powiem Wam co takiego fajnego można zrobić przy winie.

Przy winie można napisać wiersz.. Albo post na bloga. A myśleliście, że dlaczego tak dobrze mi ostatnio szło?

Przy winie można się całkowicie rozluźnić, puścić wodze fantazji i nawet przemyśleć miniony rok oraz zaplanować odważnie (słowo klucz) przyszły. Właśnie siedzę nad mądrymi arkuszami  podsumowującymi stary rok i nakreśląjący nadchodzący. Moje porażki i sukcesy, moje zamierzenia i ambicje oraz moje wpadki, o których chcę zapomnieć i sobie i tobie wybaczyć (cóż za wspaniałomyślność, to pewnie wino przeze mnie przemawia). W takiej sytuacji możesz myśleć, że lepiej jest myśleć trzeźwo. Ja jednak odkryłam, że dobrze jest zachować równowagę pomiędzy trzeźwym myśleniem, a stanem lekko zrobionym.  

I wtedy można snuć wspomnienia i plany. I można spojrzeć wtedy trochę odwrotnie na wszystko, trochę z innej perspektywy. Dlatego dobrze jest czasem z sentymentem usiąść i spotkać się z letnim winem. Nigdy nie wiesz, co się może wydarzyć w twojej głowie po jednej, dwóch, trzech lampkach.

Na zdrowie!

2 thoughts on “Summer wine – na zdrowie!

  • 12 grudnia 2018 at 20:45
    Permalink

    Jeszcze pisz.
    O, tym, o czym myślisz.

    Drzwi otworzyć.
    Duszę w teksty włożyć.

    Reply
    • 3 stycznia 2019 at 11:03
      Permalink

      Dziękuję za zachętę! Już otwieram drzwi 🙂

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *