Magiczna Rutyna

Jechałam raz windą.

Gdzieś w połowie drogi na dół, na półpiętrze na klatce schodowej przez małą szybkę windy zobaczyłam obrazek: pana otwierającego drzwi do piwnicy. Pamiętam dokładnie. Pamiętam, że zwrócił on moją uwagę. Bo pierwsza myśl to: czy to może jakiś włamywacz? A może wandal? Ale nie, to był tylko mój sąsiad, którego uświadomiłam sobie, że znam przecież z widzenia. I co? No nic. Zwykła scenka, bez znaczenia.  Read more

Summer wine – na zdrowie!

rower słomianka

Wieczór z winem.

Dlaczego? Zrobiło się sentymentalnie. To drugi post o winie. Nie chcę byście pomyśleli, że mam problem. Z drugiej jednak strony, któż z nas go nie ma?

Więc to dziś jest ten dzień. Dzień introwertyzmu, introspekcji, introjekcji. Sentymentu i romantyzmu. Mogłabym wymieniać dalej wymyślne słowa, których nawet nie rozumiem. Ale nie o to tu chodzi. Read more

Jesienne upadki

liscie słomianka
Często robię zdjęcia liściom.

Jesiennym liściom. Złotym, czerwonym, kolorowym. Na drzewach, ale najczęściej już tym na ziemi. Upadłym. Fascynują mnie w jakiś dziwny sposób. Magnetyzują. A może to cała jesień tak na mnie działa. Tak melancholijnie, przygnębiająco, wyzwala dziwny smutek, a zarazem wyzwala we mnie jeszcze dziwniejszą chęć życia.  Read more